
Pielgrzymka do Ziemi Świętej
Data 2011/02/28 18:30:00 | Temat: Pielgrzymka - diariusz
| |
Nasze pielgrzymowanie zaczęło się od Dnia Skupienia, który przeżyliśmy w sobotę 12 lutego br. w parafii św. Pawła Apostoła w Bielsku-Białej.
Był to czas integracji grupy, konferencji wprowadzającej do przeżyć w Ziemi Świętej ale także nauka czytania Pisma Św. i uczenia się go na pamięć. Rozważając Słowo Boże dzieliliśmy się jego odkryciem w czasie spotkań w grupach.
Zwieńczeniem była Eucharystia połączona z Liturgią Godzin celebrowana w intencji pielgrzymów.
Słowo życia na 1 dzień pielgrzymki (28.02.2011 - poniedziałek):
Ps 24
Kto wstąpi na górę Pana,
kto stanie w Jego świętym miejscu?
Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca,
którego dusza nie lgnęła ku marnościom i nie przysięgał fałszywie.
Patron dnia: św. Jerzy
Na tą pielgrzymkę dzisiaj zabieram szczególnie całą Parafię: nie tylko tych, z którymi razem pielgrzymuję, ale również tych, którzy pozostali na miejscu, moich współpracowników kapłanów, P. Kościelnego, P. Marię, Organistę. Modlę się za ludzi każdego wieku, stanu i powołania. Szczególnie powierzam Bogu ludzi chorych i starszych wiekiem a najbardziej, tych, którzy nie chcą porzucić swoich grzechów i od nich się oderwać.
I stało się. Po modlitwie o godz. 3.30 na rozpoczęcie pielgrzymki w kościele św. Pawła i błogosławieństwie na drogę, którego udzielił nam Ks. Grzegorz, wikariusz, wyruszyliśmy autokarem na lotnisko w Ostrawie. Po odprawie lotniskowej jeszcze przed godz. 8.00 wystartowaliśmy, wzbiliśmy się w górę. Jak niezwykle w tej sytuacji brzmiały słowa z dzisiejszej Ewangelii, w których Pan Jezus wzywa żeby oderwać się od wszystkiego by doświadczyć nieba! Oderwanie się czasem boli, czasem budzi lęk (jak lot samolotem) ale kiedy już się to stanie, jaka cudowna perspektywa, jak dalekie horyzonty, jak piękne widoki! A jeśli jeszcze ma się świadomość, że celem jest Ziemia Święta ... (i to nie tylko w wymiarze fizycznym!!!).
Po wylądowaniu na lotnisku w Tel Avivie (a miejsce to jest jakoś związane ze św. Jerzym!!!)autokarem udaliśmy się do Ain Karim - miejsca gdzie Maryja nawiedziła swoją krewną Elżbietę oraz miejsca narodzenia św. Jana Chrzciciela. Te miejsca związane są z dwoma przepięknymi kantykami: Magnificat i Benedictus
Tutaj też celebrowaliśmy Mszę św. (w pobliżu pomnika kapłana Zachariasza!) i podjęliśmy modlitwę uwielbienia
Po tak bogatym dniu przyjechaliśmy na kolację i nocleg do hotelu w Betlejem!
Wszystkich serdecznie pozdrawiamy, a sami oczekujemy, co też jutro Pan Bóg pozwoli nam przeżyć!!!
Mam nadzieję, że jutro będzie ciąg dalszy!
Słowo życia na 2 dzień pielgrzymki (1.03.2011 - wtorek):
Ps 134
Wznieście wasze ręce ku Miejscu Świętemu
i błogosławcie Pana.
Niech cię Pan błogosławi ze Syjonu,
Ten, który stworzył niebo i ziemię.
Patron dnia: św. Paweł
Dzisiaj szczególną modlitwą otaczaliśmy nasze rodziny upraszając dla żyjących obfitość Bożych błogosławieństw a dla zmarłych szczęśliwe życie wieczne.
Kolejny dzień naszego pielgrzymowania to wędrówka z Góry Oliwnej przez Starą Jerozolimę na Górę Syjon.
Najpierw zatrzymaliśmy się w miejscu gdzie niewykluczone, że Pan Jezus uczył swoich uczniów modlitwy. Dzisiaj stoi tu kościół nazywany: "Pater noster". W ogrodach przy kościele, posłuszni wezwaniu do modlitwy, zaśpiewaliśmy Jutrznię!
Wędrując dalej zatrzymaliśmy się przy kościele nazywanym "Dominus flevit", czyli w miejscu gdzie Pan Jezus na widok Jerozolimy zapłakał, a widok Jerozolimy jest w tym miejscu rzeczywiście niezwykły.
Dalej była prawosławna cerkiew poświęcona św. Marii Magdalenie. Odwiedzając ją, panie, które były w spodniach musiały ubrać coś w rodzaju spódnicy!
Schodząc z Góry Oliwnej zatrzymaliśmy się w Ogrodzie Getsemani. Po krótkim nawiedzeniu Bazyliki Agonii w ogrodzie celebrowaliśmy Eucharystię w czasie której wspominaliśmy naszą Pierwszą Komunię Św. i na nowo zaprosiliśmy do naszego życia Pana Jezusa jako jedynego Pana i Zbawiciela. Dziękowaliśmy też szczególnie za wszystkie dary jakie otrzymaliśmy od Boga.
Następnie przeszliśmy przez Jerozolimę (również w pobliżu Wzgórza Świątynnego) i przez Bramę Syjońską wyszliśmy na Syjon.
Na Górze Syjon najpierw weszliśmy do Bazyliki Zaśnięcia NMP a potem przeszliśmy do Wieczernika.
Na koniec w ogrodach przy kościele franciszkańskim nazywanym "Małym Wieczernikiem" odprawiliśmy krótkie nabożeństwo w czasie którego odnowiliśmy sakrament bierzmowania i prosiliśmy o wylanie Ducha Świętego. Była to też okazja do modlitwy w intencji kapłanów.
Słowo życia na 3 dzień pielgrzymki (2.03.2011 - środa):
Ps 98
Ujrzały wszystkie krańce ziemi,
zbawienie Boga naszego.
Wołaj z radości na cześć Pana, cała ziemio,
cieszcie się, weselcie i grajcie.
Patron dnia: św. Franciszek
Już następny dzień naszego pielgrzymowania za nami. Jak ten czas szybko biegnie!!!
Dzisiaj wędrowaliśmy po Betlejem. Tu jest wiecznie Boże Narodzenie: na ulicach, w sklepach, wszędzie... .
Ale zanim dotarliśmy do Bazyliki Narodzenia zatrzymaliśmy się na przeciwległym wzgórzu gdzie stoi klasztor karmelitanek. Tutaj najpierw zobaczyliśmy film o niezwykłej karmelitance, której relikwie właśnie w tym miejscu są przechowywane, o bł. s. Marii od Jezusa Ukrzyżowanego, zwanej "Małą Arabką". Potem w kościele przy Jej relikwiach zaśpiewaliśmy Jutrznię, którą zakończyliśmy modlitwą zawierzenia swojego życia Jezusowi, jako naszemu Panu i Zbawcy.
Cel kolejnego etapu naszej wędrówki to Pole Pasterzy. Na Polu stoi kościół w kształcie namiotu nomadów z pięknym freskami przypominającymi wydarzenia jakie miały miejsce tutaj w Noc Bożego Narodzenia. Poniżej kościoła są groty pasterzy.
Po krótkiej przerwie na obiad (bo cóż innego można robić w czasie sjesty kiedy wszystko pozamykane?) dotarliśmy do Bazyliki Narodzenia. Oj, trzeba się nisko pokłonić, żeby wejść do środka! Grota Narodzenia znajduje się pod prezbiterium Bazyliki. Gdy tam weszliśmy pozostała tylko cisza i intymne spotkanie z Tajemnicą...
Następnie celebrowaliśmy Eucharystię w kościele franciszkańskim przyległym do Bazyliki. Tym razem celebrowaliśmy ją wspólnie ze wszystkimi grupami z naszej diecezji, które realizują program "Rekolekcji w Ziemi Świętej". W przeżywaniu Eucharystii pomagał nam grą na organach, Kuba, nasz parafialny organista. Na zakończenie Mszy Św. mogliśmy jeszcze oddać hołd przez ucałowanie Nowonarodzonemu Panu w znaku figury Dzieciątka Jezus, która towarzyszyła naszej celebracji.
Potem jeszcze zwiedzanie pozostałych grot znajdujących się w tym miejscu (m.in. groty gdzie mieszkał św. Hieronim) i przeszliśmy do tzw. Groty Mlecznej. (Po zwiedzaniu oczywiście był jeszcze czas na zakupy!).
Po kolacji jeszcze wróciliśmy na plac przed Bazyliką, żeby tutaj odmówić nieszpory, po których było jeszcze coś w rodzaju pogodnego wieczoru. Stanęliśmy w kręgu z zapalonymi świecami i śpiewaliśmy kolędy oraz opowiadaliśmy sobie różne historie. Ot, czas radości we wspólnocie.
Słowo życia na 4 dzień pielgrzymki (3.03.2011 - czwartek):
Ps 42
Jak łania pragnie wody ze strumieni,
tak dusza moja pragnie Ciebie, Boże (...)
A we mnie samym dusza przygnębiona, przeto wspominam Cię z ziemi Jordanu;
z ziemi Hermonu i góry Misar (...)
Niech Pan udzieli mi we dnie swej łaski, a w nocy będę Mu śpiewał,
będę sławił Boga mego życia.
Patron dnia: św. Juda Tadeusz
Dzisiaj pojechaliśmy na północ, do Galilei, nad Jezioro Genezaret. W drodze podziwiając niezwykłość krajobrazu: najpierw Pustyni Judzkiej a potem żyznej Galilei zaśpiewaliśmy Jutrznię oraz odmówiliśmy Różaniec.
Zatrzymaliśmy się najpierw (nie licząc krótkiego postoju!) w miejscu zwanym Jardenit, nad wodami Jordanu, by tutaj odnowić swój chrzest. Po wyrzeczeniu się zła i zaproszeniu Jezusa we wszystkie dziedziny naszego życia, każdy z nas podchodził do wody by nabrać ją sobie na dłoń i wylewając na głowę wypowiedzieć formułę: "Odnawiam swój chrzest w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego". Po czym nałożyliśmy na siebie przygotowane wcześniej namiastki szaty chrzcielnej w formie białego szala. To był piękny widok "nowego Ludu Bożego", odrodzonych Dzieci Bożych!!!
Następnie było nam dane "wypłynąć na głębię" Morza Galilejskiego. Na początku rejsu załoga łodzi wciągnęłą na maszt polską flagę i zaśpiewaliśmy hymn Polski.
Czas jaki spędziliśmy na wodzie, to był czas zasłuchiwania się w te fragmenty Ewangelii, które mówiły o pobycie Pana Jezusa w tych okolicach i wydarzeniach, które tutaj miały miejsce.
Ale w czasie rejsu nie zabrakło też okazji by wspólnie się radować, czego wyrazem były nawet tańce (tym bardziej, że płynęliśmy z drugą "naszą" grupą).
Potem był czas zanurzenia się w głębie tajemnicy Eucharystii. Celebrowaliśmy Ją nad brzegiem Jeziora przy tzw. Kościele Prymatu, czyli w miejscu, gdzie Pan Jezus, po swoim Zmartwychwstaniu, powierzył szczególną misję św. Piotrowi. Byłą to okazja do modlitwy za Papieża i naszych Biskupów oraz o owoce beatyfikacji Sł. B. Jana Pawła II (dzisiaj I czwartek miesiąca!).
Po Mszy św. była możliwość zjedzenia tzw. "ryby św. Piotra".
Kolejnym miejscem, w którym się zatrzymaliśmy było Kafarnaum a w nim "dom teściowej Piotra" oraz ruiny synagogi, na pewno późniejszej, ale przypominającej tą, do której chodził też m.in. Pan Jezus i św. Piotr.
Dalej pojechaliśmy do Tabgha, czyli miejsca upamiętniającego cudowne rozmnożenie chleba i ryb (...)
(...) a zakończyliśmy dzisiejsze pielgrzymowanie na Górze Błogosławieństw. Poza wszystkimi przeżyciami duchowymi trudno nie być oczarowanym pięknem przyrody w tym miejscu, tzn. nie tylko na Górze Błogosławieństw ale i całej okolicy!!!
Jutro wracamy już na południe ale jeszcze prawie cały dzień spędzimy w Galilei. Mam jednak nadzieję, że uda mi się to opisać i również jutro tym się podzielić!
Słowo życia na 5 dzień pielgrzymki (4.03.2011 - piątek):
Ps 97
Góry jak wosk topnieją przed obliczem Pana
przed obliczem Władcy całej ziemi.
Jego sprawiedliwość rozgłaszają niebiosa,
i wszystkie ludy widzą Jego chwałę.
Patron dnia: św. Faustyna
Nasze pielgrzymowanie trwa! Dzisiaj I piątek miesiąca.
Jeszcze jesteśmy w Galilei. Rozpoczęliśmy dzień pielgrzymkowy od wyjazdu na górę Tabor, miejsce przemienienia Pana Jezusa. Tutaj zaśpiewaliśmy Jutrznię, którą zwieńczyliśmy modlitwą skruchy, prosząc Boga o przebaczenie nam naszych grzechów, byśmy również mogli zostać przemienieni, a szaty naszego wnętrza stały się znowu "lśniąco białe".
Kolejne miejsce naszego kroczenia m.in. po śladach Pana Jezusa to Kana Galilejska.
A Kana to wspomnienie pierwszego cudu jakiego dokonał Pan Jezus podczas wesela. Więc tak jak wielu innych przybywających tutaj, pary małżeńskie (9 par!) które są z nami podczas Mszy Św. odnawiały swoje ślubowania. W modlitwie powszechnej nie zapomnieliśmy pomodlić się o dobrych mężów i o dobre żony, z tymi, dla których to jeszcze przyszłość. Zaś po Komunii Św. obecne wśród nas siostry zakonne (habitowe i niehabitowe) odnowiły swoje zaślubiny z jedynym Oblubieńcem, Jezusem Chrystusem.
Dalej udaliśmy się do Nazaretu. Nawiedziliśmy współczesny kościół franciszkański nad Grotą Zwiastowania a także mogliśmy poznać jak wyglądał dom św. Józefa.
Już w autokarze (a była godzina 15.00) odmówiliśmy Koronkę do Miłosierdzia Bożego i wzywaliśmy wstawiennictwa patronki dzisiejszego dnia pielgrzymkowego, św. Faustyny.
Dodatkowo, dzięki panu przewodnikowi Mirosławowi Pukało, zdążyliśmy jeszcze wjechać na górę Karmel, na miejsce ukrywania się proroka Eliasza, ale też miejsce szczególnego kultu Matki Bożej.
Nadprogramową atrakcją był również rzut oka z góry Karmel na Morze Śródziemne i port w Hajfie
Wracając na południe kraju, do Betlejem na nocleg, mieliśmy jeszcze czas do wielu refleksji i wczytywania się w Pismo Św., które mówi o tamtych ludziach, miejscach i czasach.
Śpiewaliśmy też Nieszpory, ale odmówiliśmy także modlitwę przebaczenia, by porządkować nasze wnętrza i zawrzeć pokój z wszystkimi, którzy nas zranili (w tym i z samym sobą). Przebaczenie przecież jest fundamentem każdej wspólnoty (również małżeńskiej!) i każdej ludzkiej relacji. To też były ważne chwile!
Co jeszcze dobry Bóg dla nas przygotował? Postaram się dać znać o tym!
Słowo życia na 6 dzień pielgrzymki (5.03.2011 - sobota):
Ps 95
Obyście dzisiaj usłyszeli głos Jego:
"Niech nie twardnieją wasze serca jak w Meriba,
jak na pustyni w dniu Massa.
Gdzie Mnie kusili wasi ojcowie,
doświadczali mnie, choć widzieli Moje dzieła."
Patron dnia: św. Michał Archanioł
To już szósty dzień naszej pielgrzymki.
Dzisiaj pojechaliśmy najpierw do Betanii, do domu Łazarza, Marty i Marii, czyli do miejsca, w którym Pan Jezus często przebywał i w którym miał miejsce cud wskrzeszenia Łazarza.
Tutaj celebrowaliśmy Mszę Św. i wspominaliśmy jak Pan Jezus przebywał tu na uczcie. Więc i my razem z Jezusem zasiedliśmy do stołu Eucharystii, by razem z Nim ucztować.
Na uczcie w Betanii miało miejsce namaszczenie stóp Jezusa przez Marię, a Pan Jezus tłumaczył, że jest to namaszczenie na Jego pogrzeb. Pod koniec naszej Uczty Eucharystycznej była modlitwa nad każdym uczestnikiem pielgrzymki oraz namaszczenie pobłogosławionym olejem, by umocnić nas do walki z pokusami i byśmy byli zdolni do ofiary z siebie.
Po Mszy Św. były też inne atrakcje!
Po opuszczeniu Betanii udaliśmy się do Jerycha. Wjeżdżając do Jerycha zatrzymaliśmy się pod sykomorą (może to jest ta, na którą wspiął się Zacheusz?).
Następnie pojechaliśmy pod Górę Kuszenia. To tu Pan Jezus po czterdziestodniowym poście był kuszony przez diabła.
Świadomi, że szatan będzie próbował zwieść również nas odmówiliśmy tutaj modlitwę w walce duchowej.
Tego dnia mieliśmy jeszcze inną atrakcję!
Po nawiedzeniu Jerycha pojechaliśmy nad Morze Martwe. Tutaj mogliśmy doświadczyć, jak niezwykłe jest to Morze. Stężenie soli jest tak wielkie, że ludzkie ciało zachowuje się jak korek. Można położyć się na wodzie i ta unosi człowieka. Ponadto błoto z dna Morza ma też szczególne zalety kosmetyczne, więc wielu ludzi nakłada to błoto na swoje ciało. Jest to chyba jedyne miejsce na świecie, gdzie obrzucanie się błotem może przynosić korzyść!
W wodzie tego Morza, ani nasmarowanym błotem nie można być zbyt długo, dlatego po jakimś czasie trzeba iść pod prysznic i tutaj znowu określenie "człowiek spłukany" wcale nie jest określeniem negatywnym.
Następnie zatrzymaliśmy się w Qumran, miejscu odnalezienia wielu zwojów m. in. Pisma Świętego pochodzących ze świątyni jerozolimskiej. Prace poszukiwawcze i wykopaliskowe pozwoliły odnaleźć tutaj ślady po Eseńczykach.
Ostatnim przystankiem na dzisiejszej trasie pielgrzymkowej były Pustynia Judzka!
Po kolacji, już w hotelu w specjalnej sali, zaśpiewaliśmy Nieszpory!
Jutro ostatni pełny dzień naszej pielgrzymki. Mamy w planie wędrować po starej Jerozolimie i i nawiedzić Grób Pański, a więc również miejsce zmartwychwstania.
Słowo życia na 7 dzień pielgrzymki (6.03.2011 - niedziela):
Ps 4
Więcej wlałeś radości w moje serce
niż w czasie obfitych plonów pszenicy i wina.
Spokojnie zasypiam, kiedy się położę,
bo tylko Ty jeden, Panie, pozwalasz mi żyć bezpiecznie.
Patron dnia: św. Agata, męczennica
Dzisiaj niedziela więc chcemy dotrzeć do miejsca zmartwychwstania Pana Jezusa.
Weszliśmy do miasta (Jerozolimy) przez Bramę św. Szczepana (zwaną też Bramą Lwów) i zatrzymaliśmy się przy sadzawce Betesda. Tutaj w kaplicy Ojców Białych, opiekujących się tym miejscem, celebrowaliśmy Eucharystię. Po Mszy św. była okazja żeby zwiedzić przyległy kościół św. Anny (jego cudowną akustykę mogliśmy przetestować naszym śpiewem!) oraz, jak podaje Tradycja, znajdujące się tam miejsce narodzenia Najśw. Maryi Panny. Na koniec jeszcze obejrzeliśmy miejsce samej sadzawki!
Po krótkiej przerwie wyruszyliśmy na Via Dolorosa, by rozważać Mękę naszego Pana Jezusa Chrystusa.
Kończyliśmy to rozważanie w Bazylice Grobu Pańskiego. Po rozważeniu XI stacji podeszliśmy do miejsca gdzie stał krzyż Pana Jezusa - mogliśmy dotknąć skały, Golgoty. (stacja XII). Ostatnie zdjęcie pokazuje skałę Golgoty "od dołu", czyli z niższego poziomu Bazyliki.
Stojąc w kolejce do Grobu Pańskiego rozważaliśmy XIII i XIV stację Drogi Krzyżowej. Najpierw jednak mogliśmy dotknąć płyty namaszczenia, a potem już wejście do Grobu ale jednocześnie i miejsca zmartwychwstania Pana Jezusa.
Tego, co każdy z nas przeżył, nie da się opisać!
Po tak niezwykłym dniu, wracając na nocleg zatrzymaliśmy się jeszcze na krótko w pobliżu budynku Parlamentu, czyli Knesetu i podziwialiśmy "menorę" - dar Wielkiej Brytanii dla państwa Izrael
Dzisiaj też, po kolacji, już w hotelu, zaśpiewaliśmy Nieszpory! Ale były one rozszerzone o świadectwa przeżycia tego czasu pielgrzymkowego.
Na koniec jeszcze poświęcenie wszystkich zakupionych przedmiotów religijnych.
Religijnym zwieńczeniem tego dnia oraz całej pielgrzymki była modlitwa oddania swojego życia Jezusowi jako Panu i Zbawicielowi.
Wreszcie już na sam koniec dziękowaliśmy naszemu panu przewodnikowi, Mirosławowi Pukało, za wspólnie spędzony czas, wspólną modlitwę, wielką troskliwość o nas i wspaniałe prowadzenie oparte na kapitalnej wiedzy i zdolności przekazu. Jednak najbardziej jesteśmy Mu wdzięczni za świadectwo życia!!!
Jutro już dzień powrotu do domu. Ale to jeszcze dzień pielgrzymkowy!
Słowo życia na 8 dzień pielgrzymki (7.03.2011 - poniedziałek):
Ps 89
O łaskach Pana, będę śpiewał na wieki, Twą wierność będę głosił moimi ustami
przez wszystkie pokolenia. (...)
Twoje jest niebo i Twoja jest ziemia,
Ty świat założyłeś ze wszystkim, co na nim żyje.
Patron dnia: św. Mikołaj
To już ostatni dzień naszego pielgrzymowania!
Rano jeszcze celebrowaliśmy Mszę św. w Bazylice Narodzenia w Betlejem, w kaplicy św. Heleny, w pobliżu Groty Narodzenia. Uświadamialiśmy sobie, że fakt obdarowania nas przez Boga łaską tego pielgrzymowania, zobowiązuje nas do wierności Bogu i do tego, aby dzielić się dobrem z innymi, a uczy nas tego szczególnie patron dnia, św Mikołaj.
Po Eucharystii udaliśmy się już w drogę na lotnisko do Tel Avivu. Czas w autokarze, kiedy mijaliśmy Jerozolimę, wypełniliśmy śpiewem pieśni o Świętym Mieście oraz o powtórnym przyjściu Pana a także modlitwą brewiarzową. Była to też okazja by dziękować kierowcom autokaru za ich skuteczną i bezpieczną pracę dla nas!!!
Wszystkie procedury na lotnisku okazały się nie aż tak bardzo uciążliwe, więc w końcu znaleźliśmy się w samolocie i z niewielkim opóźnieniem wystartowaliśmy. Po drodze jeszcze trochę pięknych widoków i w końcu wylądowaliśmy na lotnisku w Ostrawie, skąd autokar przywiózł nas do Bielska-Białej.
Naszą pielgrzymkę zakończyliśmy w miejscu, w którym ją rozpoczęliśmy, czyli w kościele św. Pawła. Tutaj, po krótkim nabożeństwie jeszcze podziękowania, błogosławieństwo pielgrzymów, rozwiązanie wspólnoty i rozesłanie do domów.
I to już koniec!
Nie, to nie koniec! To właściwie dopiero początek, początek nowego życia!
Każdy z nas ma sobie wybrać cytat biblijny, który będzie światłem dla niego w dalszym życiu!
Dla mnie takim cytatem jest tekst z Syr 43,30:
"Gdy wychwalać będziecie Pana,
wywyższajcie Go, ile tylko możecie, albowiem i tak będzie jeszcze wyższym,
a gdy Go wywyższać będziecie,
pomnóżcie siły, nie ustawajcie, bo i tak nie dojdziecie do końca." - ks. Marcin!
Za czas tej pielgrzymki: "Chwała Panu!".
P.S.
Wiele zdjęć wykorzystanych w tej relacji jest autorstwa p. Marceliny Waliczek!
Ten artykuł pochodzi ze strony: http://www.pawelbielsko.pl
|
|